Pan Stanisław Kowalski rozpoczął karierę lekkoatlety zaraz potem jak skończył sto trzy lata. Wybór dyscypliny okazał się trafny a młody zawodnik bardzo utalentowany. Zgarnął rekord Europy na setkę a po nim rekord świata na 60 metrów w hali, który należał do Japończyka, ale już nie należy, bo pan Staszek zrobił sobie prezent na 104 urodziny. Poszło piorunem, nawet jak na sprintera. Staż sportowy lokował wówczas pana Kowalskiego w kategorii junior młodszy najwyżej. Za to progres wyniku i skala sukcesu dała mu od razu miejsce w galerii sław, gdzieś między Boltem a Gatlinem.